środa, 7 sierpnia 2013

Dzień trzeci czyli sny na jawie...

Niby spać się nie chciało ale tylko ruszyliśmy i... no właśnie obudziłem się z letargu w czasie jazdy... nie dobrze... stacja i krótka drzemka na trawie i jak młody Bóg. Jazda po Hiszpanii.. to koniecznie trzeba powtórzyć, te winkle... już wiem skąd Oni mają tak wspaniałych motocyklistów...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz