czwartek, 15 sierpnia 2013

Dzień dziesiąty wracamy do Europy

Po 20 km wreszcie kąpiel w oceanie, myślałem, że jest bardziej słony, z powodu fal pływać się nie dało ale i tak frajda niesamowita. Po wyjściu z wody i dotarciu do motocykli nie wiadomo skąd pojawił się gość i próbuje wcisnąć mi jakiś bilet za parkowanie kazałem mu.... odgrażał się udawał, że kogoś woła ale koniec, końców poszedł bez kasy. Siedzimy na promie i czekamy na powrót do Europy. Afrykański epizod dobiegł końca. Dzisiejsze 332 km są ostatnimi na Czarnym Lądzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz