środa, 7 sierpnia 2013

Dzień drugi... Paryź i San Sebastian

Wstaliśmy, zjedliśmy i na koń... do Paryża, a tam zatrzymaliśmy się na chwilę przed Łukiem Triumfalnym zdjęcie zrobić i do marzenia złomiarza... Góra z górą..., a Polakiem z Polakiem zawsze... pod Łukiem spotkaliśmy kolegę motocyklistę, który co prawda nie motocyklem lecz białym Sprinter pokazał nam jak się jeździ po stolicy Francji... tego się nie da odpowiedź to trzeba przeżyć... nie wiem jakim cudem nie zgubił nas na pierwszym skrzyżowaniu. Po pożegnaniu ruszyliśmy dalej do Hiszpanii San Sebastian czeka, a droga daleka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz